Mimo prowadzenia dwiema bramkami brzeżanie tylko zremisowali z Polonią Nysa 2:2.
Mecz derbowy przyniósł sporo emocji, lecz końcowe rozstrzygnięcie pozostawiło duży niedosyt po obu stronach. Żałować czego mają szczególnie Stalowcy, bo wydawało się, że przy prowadzeniu 2:0 uda się im dowieźć zwycięstwo do końca. Niestety czerwona kartka dla Michała Sypka w 55. minucie posypała plany brzeżan, przez co w ostatnim kwadransie stracili oni dwa gole.
Nasi zawodnicy rozpoczęli to spotkanie naprawdę dobrze, z dużym animuszem, agresją i odpowiednim nastawieniem. To dało efekty bardzo szybko, bowiem już w 8. minucie żółto-niebiescy wyszli na prowadzenie. Akcję rozpoczął Ślesicki, który dograł w polu karnym do Maksymiliana Podgórskiego, a nasz młodzieżowiec strzałem z ostrego kąta otworzył rezultat. Wcześniej, w 5. minucie bardzo blisko trafienia był Michał Sypek, lecz jego strzał głową nie był odpowiednio precyzyjny i futbolówkę odbił Marciniak. Problemy zaczęły się później. Najpierw, w 23. minucie bardzo groźnie wyglądającej kontuzji doznał Mateusz Szela, którego na murawie zastąpił Marcin Niemczyk. W 25′ nysanie mieli natomiast znakomitą okazję do wyrównania. Po jednym ze starć Podgórskiego z Sasinem w polu karnym arbiter odgwizdał „jedenastkę”. Do piłki podszedł Luka Redek, ale trafił idealnie w spojenie słupka z poprzeczką. Mieliśmy mnóstwo szczęścia. Rywalom niewiele brakło również chwilę przed przerwą, lecz po strzale Pisuli z dystansu kapitalnie interweniował Firek.
Stalowcy weszli w drugą połowę równie mocno, co w pierwszą. 49. minuta przyniosła naszemu zespołowi akcję prawym skrzydłem – szarżujący Daniel Morys został powstrzymany faulem, a że wszystko działo się w polu karnym, to arbiter podyktował jedenastkę. Egzekucję wykonał Dominik Bronisławski i brzeżanie prowadzili 2:0. W 55′ rozpoczęły się problemy gospodarzy. Za faul na środku boiska drugą żółtą kartkę otrzymał Michał Sypek i od tego momentu graliśmy w osłabieniu. Nysanie przejęli inicjatywę, lecz do czasu nie mieli szczególnie wielu okazji bramkowych. W 75. minucie zdobyli jednak gola kontaktowego. Dośrodkowanie w nasze pole karne głową wykończył Maciej Pisula i było 1:2. Przyjezdni „poczuli krew”, a w 83. minucie doprowadzili do wyrównania. Mocne dogranie w szesnastkę pechowo przeciął Marcin Wdowiak, kierując futbolówkę do własnej siatki. W międzyczasie strzałem głową bliski trafienia dla Stali był Jakub Kowalski, ale trzeba przyznać, że w końcówce lepsze szanse mieli przyjezdni.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Żadna z ekip nie może być w pełni zadowolona, bo punkt w obecnej sytuacji niewiele daje zarówno Stali, jak i Polonii. Szkoda bardzo tego spotkania, ale jeszcze nic straconego. Zostało sześć meczów i musimy walczyć do końca.
28. kolejka III ligi (grupa 3)
Stal Brzeg – Polonia Nysa 2:2
bramki: Podgórski 8′, Bronisławski 50’k – Pisula 75′, Wdowiak 83′ sam.
Stal: Firek – Wdowiak, Maj (81′ Dychus), Kowalski, Ślesicki, Czajkowski (81′ Celuch), Szela (23′ Niemczyk), Sypek, Morys (59′ Ochwat), Bronisławski, Podgórski. Trener Kamil Rakoczy.
Żółte kartki (Stal): Niemczyk, Czajkowski, Sypek (dwie).
Czerwona kartka: Michał Sypek (Stal, 55′, za dwie żółte).
Sędziował Mateusz Wąsiak (Opolski ZPN).
Widzów 550.