Bardzo wysoka porażka brzeżan w starciu z ostatnią w tabeli wodzisławską Odrą.
Dla obu ekip było to niezwykle ważne spotkanie. Stalowcy przystąpili do niego bardzo mocno osłabieni, szczególnie w linii defensywnej – z powodu kontuzji bądź urazów z Odrą wystąpić nie mogli Bartłomiej Kulejewski, Jakub Kowalski i Michał Maj. Z konieczności na stoperze zagrał Jakub Czajkowski. Mimo takiej sytuacji kadrowej liczyliśmy na punkty i pierwsza połowa zapowiadała, że coś z Wodzisławia Śląskiego przywieziemy.
Już w 8. minucie mogliśmy otworzyć rezultat. Futbolówkę na 20. metrze ustawił Jakub Czajkowski, lecz po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłka tylko odbiła się od poprzeczki. W 16. minucie gorąco zrobiło się tym razem w naszej szesnastce. Po stałym fragmencie gry piłka trafiła w słupek, a jeden z zawodników gospodarzy dobił ją nawet do bramki, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Kilka chwil później dobrą interwencją popisał się jeszcze Brzozowski, natomiast później znacznie bliżej trafienia byli Stalowcy, którzy zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy futbolówce i starali się kreować grę. W 21. minucie po dośrodkowaniu Bronisławskiego niewiele brakło Marcinowi Niemczykowi, aby z kilku metrów trafić do siatki. Bardzo blisko był również Maksymilian Podgórski po indywidualnym rajdzie (tu strzał świetnie obronił Kacper Szewczyk), a także Damian Celuch, który z bliska główkował obok słupka.
Liczyliśmy na to, że po zmianie stron uda się dopiąć swego i zdobyć upragnioną pierwszą bramkę. Pomóc w tym miały aż trzy zmiany, które przeprowadził trener Kamil Rakoczy. Niestety w drugich 45 minutach wszystko ułożyło się bardzo źle. Już pięć minut po przerwie dośrodkowanie z prawego skrzydła strzałem głową zamknął Szymon Kalisz, dając gospodarzom prowadzenie. Nie zdążyliśmy się jeszcze pozbierać po pierwszym trafieniu, a już było 0:2. W 53. minucie szybką kontrę Odry strzałem do pustej bramki wykończył Bartłomiej Barański. Stalowcy próbowali odpowiedzieć (strzały Bronisławskiego czy Niemczyka), ale znów skuteczniejsi byli wodzisławianie. Praktycznie każdy ich ofensywny wypad na początku drugiej połowy kończył się golem i podobnie było w 60. minucie, gdy sprytnym uderzeniem przy bliższym słupku popisał się Maksymilian Roguła, podwyższając na 3:0. Choć czasu do końca spotkania było jeszcze sporo i brzeżanie podjęli próby, by przynajmniej zmniejszyć straty, to nic z tego nie wyszło.
Odra Wodzisław Śląski wygrała 3:0, rewanżując się za jesienną porażkę w Brzegu dokładnie w tych samych rozmiarach. Nam nie pozostaje nic innego jak pozbierać się i walczyć dalej w kolejnych meczach. Przed nami siedem arcyważnych spotkań ligowych (w tym przyszłotygodniowe Derby Opolszczyzny z Polonią Nysa) i finał Pucharu Polski. Wciąż wszystko w naszych rękach i nogach!
27. kolejka III ligi (grupa 3)
Odra Wodzisław Śląski – Stal Brzeg 3:0
bramki: Kalisz 50′, Barański 53′, Roguła 60′
Stal: Brzozowski – Kuriata, Wdowiak, Czajkowski, Sypek (46′ Szela), Niemczyk, Ochwat (46′ Bąk), Podgórski (70′ Piontek), Dychus (46′ Morys), Bronisławski, Celuch (55′ Amani). Trener Kamil Rakoczy.
Żółte kartki (Stal): Ochwat, Dychus, Kuriata.
Sędziował: Michał Bobrek (Małopolski ZPN).
Widzów: 150.