Po spotkaniu z MKS-em Kluczbork (0:4) trener Marcin Nowacki nie krył swojego rozżalenia postawą zawodników i poinformował, że oddaje się do dyspozycji zarządu klubu.
– Na pewno był to najsłabszy mecz, odkąd jestem trenerem w tym klubie. Nie funkcjonowało w naszej grze nic, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, z tyłu nie potrafimy wybronić, tracimy masowo bramki. Gdzie szukać przyczyny? Na to pytanie każdy z zawodników powinien odpowiedzieć sobie sam i samemu zrobić rachunek sumienia. Ja z trenerem Piotrkiem przygotowaliśmy dobrze zespół do tego meczu, analizowaliśmy długo rywala, ale niestety boisko wszystko zweryfikowało. Przykro mi o tym mówić, bo na naszą grę nie dało się patrzeć – powiedział trener.
– Po meczu oddałem się do dyspozycji zarządu i to on zadecyduje, co dalej będzie ze mną i z trenerem Piotrkiem. Nie uciekam od odpowiedzialności i bardzo zależy mi na dobru tego klubu, jestem z nim związany bardzo długo, to w Stali stawiałem pierwsze kroki jako piłkarz. Od prawie roku jestem trenerem naszego zespołu i jestem z tego bardzo dumny, ale może nowy bodziec podziała dobrze na zawodników i pobudzi ich, bo za naszą ostatnią grę jest mi po prostu wstyd – dodał Marcin Nowacki