BTP STAL BRZEG
Raków II Częstochowa
W meczu 3. kolejki III ligi piłkarze Stali przegrali z liderem tabeli - Rakowem II Częstochowa aż 1:4. O wyniku zadecydował głównie fatalny fragment pomiędzy 31. a 39. minutą, podczas to którego straciliśmy aż cztery bramki.
Pierwsza połowa środowego pojedynku do 30. minuty nie zwiastowała takiego pogromu. Oba zespoły „badały się” wzajemnie, nie chcąc zbytnio ryzykować, stąd nie byliśmy świadkami zbyt wielu sytuacji bramkowych. W zasadzie po pół godzinie można wyróżnić tylko dwie okazje – bardzo niecelny strzał zawodnika Rakowa z dystansu, oraz próbę Michała Sypka po rzucie rożnym w 25. minucie, kiedy to pomocnikowi Stali zabrakło do celu naprawdę niewiele. Spotkanie wyglądało na dość wyrównane, tym bardziej trudno wytłumaczyć to, co stało się po przerwie na „uzupełnienie płynów”. W 31. minucie po dograniu Malinowskiego z lewego skrzydła bramkę na 1:0 zdobył Kubik, a kolejne „gongi” poleciały jeden za drugim. 35. minuta przyniosła mierzony strzał Pedro Vieiry z dwunastu metrów i gola na 2:0, w 37. minucie rzut rożny i bierną postawę brzeskiej defensywy wykorzystał Krzyżak, celną główką trafiając na 3:0, zaś koszmar Stalowców w 39. minucie golem na 4:0 zakończył Balboa. Aż trudno uwierzyć w to, jak niewiele potrzebowali częstochowianie, by w zasadzie zamknąć mecz i rozwiać wszelkie wątpliwości co do tego, kto na Stadionie Miejskim w Brzegu zdobędzie dziś trzy punkty.
Na drugą połowę nasza drużyna wyszła z dwiema zmianami w składzie (Celuch i Ograbek zmienili Sypka oraz Kowalskiego), a także zamiarem zatarcia plamy z pierwszej odsłony. Żółto-niebiescy napierali na rywala przez pełne 45 minut, operowali piłką zdecydowanie dłużej od rywali, lecz nie stworzyli sobie wiele klarownych sytuacji. Pomogła nam też czerwona kartka, jaką zawodnik gości Jakub Bator otrzymał w 59. minucie (co ciekawe, piłkarz ten zameldował się na murawie dopiero po przerwie). Od tego momentu zawodnicy Rakowa II skupili się jedynie na defensywie, ograniczając się do bardzo rzadkich kontrataków. Podopieczni Marcina Nowackiego długimi fragmentami bili głową w mur. Próby podejmowali Kuriata, Bronisławski, Celuch czy Niemczyk, lecz stojący między słupkami Dziekoński nadal zachowywał czyste konto. Golkiper częstochowian miał też sporo szczęścia, jak choćby w 78. minucie, kiedy strzał głową Wdowiaka wylądował na poprzeczce. Ostatecznie brzeżanom udało się uratować honor. W 89. minucie Niemczyk dograł dokładnie do Podgórskiego, a ten z kilku metrów główką wpakował futbolówkę do siatki. Było to jednak trafienie na otarcie łez, bo piłkarze Stali przegrali z Rakowem II Częstochowa aż 1:4.
Nie był to udany występ naszego zespołu. Szczególnie gra defensywna musi budzić zastrzeżenia, bo przyjezdni swoje cztery bramki zdobyli zbyt łatwo. Trzeba też docenić drużynę Rakowa II, który jak widać nie tylko na papierze, lecz również na murawie wyrasta na faworyta do wygrania III ligi. Brzeżanom nie pozostaje nic innego, jak pozbierać się i w sobotę odpowiednio zareagować podczas wyjazdowego meczu ze Ślęzą Wrocław.
3. kolejka III ligi (grupa 3)
Stal Brzeg – Raków II Częstochowa 1:4
bramki: Podgórski 89′ – Kubik 31′, Pedro Vieira 35′, Krzyżak 37′, Balboa 39′
Stal: Jaskuła – Leończyk (78′ Paszkowski), Wdowiak, Lechowicz, Kowalski (46′ Ograbek), Kuriata (67′ Niemczyk), Czajkowski, Sypek (46′ Celuch), Matusik (67′ Siudak), Bronisławski, Podgórski. Trener Marcin Nowacki.
Żółta kartka (Stal): Kowalski.
Czerwona kartka: Jakub Bator (Raków, 59′, za dwie żółte).
Sędziował: Kacper Kendzia (Leszno).
Widzów: 500.