Bartłomiej Kulejewski: jestem przekonany, że damy radę osiągnąć cel

Data publikacji:
Podziel się z innymi: Facebook Twitter LinkedIn

Sześć szybkich pytań do nowego defensora Stali Brzeg - Bartłomieja Kulejewskiego.

Bartek, witamy w Stali! Co skłoniło cię, by przyjąć ofertę naszego klubu?

Bartłomiej Kulejewski: Witam. Do przyjścia do Stali przekonał mnie trener. Chcę pomóc zespołowi w utrzymaniu na poziomie 3 ligi.

Nie przestraszyła cię aktualna sytuacja żółto-niebieskich w III-ligowej tabeli?

Sytuacja na pierwszy rzut oka nie wygląda zbyt dobrze, ale uwierzyłem w plan trenera i jestem przekonany, że damy radę osiągnąć cel.

Ostatnie półrocze było dla ciebie nieudane. Jak oceniasz z perspektywy czasu, dlaczego nie udało ci się przebić do pierwszego składu Kotwicy Kołobrzeg?

Pod względem minut runda jesienna nie była dla mnie udana z powodu sporej konkurencji, aczkolwiek nie powiedziałbym, że straciłem pół roku. Uważam, że pod wieloma względami się rozwinąłem przy trenerze Marcinie Płusce.

W Ruchu Chorzów miałeś okazję występować razem z obecnym defensorem Stali Mateuszem Lechowiczem. „Lechu” również przekonywał cię, żeby przyjść do Brzegu?

Tak, z Mateuszem byłem w ciągłym kontakcie i opowiedział mi, jak wszystko w klubie wygląda od środka.

Jako piłkarz „Niebieskich” trzykrotnie grałeś przeciwko Stali, za każdym razem w pełnym wymiarze czasowym i wszystkie te spotkania zakończyły się zwycięstwami chorzowian. Jak zapamiętałeś tamte mecze?

Stal zapamiętałem jako drużynę, która walczy do końca, ma dobry obiekt i bardzo dobre boisko.

Masz dopiero 22 lata, a przy tym spore doświadczenie w na szczeblach I, II i III ligi. Stal ma być dla ciebie szansą na powrót do regularnej gry i ponowne pójście „wyżej”?

Tak, postaram się wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce i rozegrać jak najwięcej meczów. Nie wybiegam myślami na tyle do przodu, co będzie po sezonie. Skupiam się w 100% na tej rundzie i dam z siebie wszystko w każdym meczu, aby udało się utrzymać 3 ligę w Brzegu, a wtedy kto wie – może zagoszczę w Brzegu na dłużej.

Dziękuję za rozmowę.

Data publikacji:
Podziel się z innymi: Facebook Twitter LinkedIn